Jakiś czas temu poproszono mnie o przetestowanie nowego produktu firmy BoboVita o nazwie MINIMA.
Jak pisze producent: „Produkt służy do postępowania dietetycznego w alergii na białko mleka krowiego lub białko sojowe”. Przeznaczony jest dla dzieci po 4 miesiącu życia, więc ma chronić brzuszki małych alergików.
Mój Alergik to już prawie 8 latek więc odpisałam, że raczej nas to nie dotyczy, ale dodałam właśnie to „Ale”…
Kaszki BoboVity kupujemy od bardzo dawna. Z uwagi na problemy z brzuszkiem mojego syna, często ratowały nas w przypadku bardzo ograniczonej diety, zarówno przy problemach alergicznych, jak i niestrawności. Kleik ryżowy mam zawsze pod ręką, bo nigdy nie wiadomo czym moje dzieci mnie zaskoczą.
Natomiast Kaszki ryżowe z gruszkami (ostatnio jej nie widzę na półkach:(, z malinami czy jabłkami stanowiły, jeszcze jakiś czas temu, samodzielny, poranny posiłek mojego Alergika. Takie pierwsze, ciepłe śniadanie mleczno-ryżowe. Rozprowadzałam je na mleku ryżowym lub orkiszowym, raczej na gęsto z dodatkiem soku, czy owoców.
Stąd właśnie po taki moim „Ale” pojawiła się u nas MINIMA.
Zanim otworzyłam opakowanie byłam przekonana, że to coś podobnego do kaszek ryżowych. MINIMA jednak to coś innego. Według mojej oceny to alternatywa dla Sinlaca firmy Nestle. Sinlac kiedyś zmuszeni byliśmy wprowadzić do diety bezglutenowej, niestety nie przyjął się u mojego syna.
Miałam więc obawy, jak on zareaguje tym razem na testowanie MINIMY.
Zrobiłam dwa podejścia; pierwsze zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Podałam synowi do spróbowania MINIMĘ rozprowadzoną z wodą. Powiedział, że smakuje chlebem:) co by się zgadzało biorąc pod uwagę obecność mączki chleba świętojańskiego:).
Nie smakowała mu niestety, jej konsystencja była ładnie gęsta, podobna do kaszek ryżowych a kolor delikatnie żółty. MINIMA rozprowadzona w mleku także się nie przyjęła u mojego 8 latka.
Nie smakowała mu niestety, jej konsystencja była ładnie gęsta, podobna do kaszek ryżowych a kolor delikatnie żółty. MINIMA rozprowadzona w mleku także się nie przyjęła u mojego 8 latka.
Myślę, że przy tej ilości smaków, które poznał już mój syn, trudniej jest mu zaakceptować ten specyficzny, a na dodatek w formie papki dla maluchów.
Jednakże w przypadku dzieci z ograniczeniami w diecie sytuacja z pewnością wygląda inaczej, nie mają takiego smakowego porównania.
Jednakże w przypadku dzieci z ograniczeniami w diecie sytuacja z pewnością wygląda inaczej, nie mają takiego smakowego porównania.
MINIMA to przecież produkt delikatny i bezmleczny. Nie zawiera oczywiście białka mleka krowiego ani białka sojowego. Nie zawiera laktozy ani też glutenu! A ponieważ jest stworzony na bazie mączki z kiełków ziaren chlebowca świętojańskiego i delikatnej mąki ryżowej jest bardzo wartościowy. Zawiera także kompleks 10 witamin oraz niezbędne składniki mineralne m.in. wapń, żelazo i jod.
Moim zdaniem, u większych dzieci, szybciej się sprawdzi jako dodatek do innych potraw czy wypieków niż samodzielne danie.
Nas dieta bezglutenowa już od dawna nie dotyczy, ale skoro podjęłam się testowania postanowiłam stworzyć coś dobrego, bezglutenowego z dodatkiem MINIMY.
Przepis na “Kruche Ciasteczka MINIMA” już jutro.
Kaszka MINIMA rozpuszczona w wodzie wg przepisu na opakowaniu:
Przepis na “Kruche Ciasteczka MINIMA” już jutro.
Kaszka MINIMA rozpuszczona w wodzie wg przepisu na opakowaniu:
4 komentarze to "MINIMA BoboVity - Testowanie"
inKa 21 maja 2012 (16:31)
Mój mały ma 22miesiące i alergie prawie na wszystko. Do tej pory bardzo często jadł Sinlac, ale może i kupię Minime by sam spróbował co mu bardziej smakuje.
Pozdrawiam
pees 21 maja 2012 (16:42)
uff jak dobrze, że jest ktos taki jak Ty, kto jasno powie co i jak!:) dla wielu mam to pewnie niesamowita pomoc przy wyborze jedzonka. pozdrawiam!
Patyska 21 maja 2012 (18:44)
A młoda właśnie wsuwa Minimę na kolację 😉 I cieszę się, że w ogóle zaczęła jeść, bo nienajlepiej zniosła MMRa :/
Mama Alergika 21 maja 2012 (19:18)
inKa;Wiem co przeżywasz, miałam podobnie, z alergią od 6 tygodnia życia. Jeśli mogę w czymś pomóc, pisz na email, może coś podpowiem:)
Pees;Dziękuję za miłe słowa:)
Patysko; To super, że jej smakuje. Osobiście mogłabym sama to jeść.Mój mąż nie ma pojęcia z czego zrobiłam dziś ciasteczka a stwierdził ale dobre Ci wyszły:)