W moim rodzinnym domu zawsze mówiło się na nie Chrusty, z czasem coraz częściej docierała do mnie nazwa Faworki i chyba taka bardziej mi się podoba.
Skąd się w ogóle wzięła nazwa tego popularnego kruchego ciasteczka, którym objadamy się w karnawale? Przejrzałam kilka stron internetowych i dowiedziałam się, że oryginalnie ciastka te pochodzą z Litwy, chociaż jest też wzmianka o Niemczech. Kształtem przypominają kokardkę stąd zapożyczona z francuskiego nazwa “faveur”, czyli wąska wstążeczka. Powstały, jak legenda głosi, przez przypadek, gdy młody, nieuważny cukiernik wrzucił do oleju wąski kawałek ciasta na pączki. Ciasto zwinęło się na kształt wstążeczki a posypane cukrem pudrem zachwyciło cukiernika. Początkowo faworki przygotowywano właśnie z ciasta na pączki, były więc tłuste i bardziej ciężkie. Później przyrządzano je z ciasta lanego, a potem biszkoptowego.
Obecnie robimy je z ciasta tak zwanego zbijanego. Idealny faworek musi być kruchy, lekki i cieniutki. Powinien nie być tłusty oraz mieć bąbelki powietrza na końcach. Wstążeczka powinna być ładnie zawinięta, długa i cienka:)
Moje chrusty dla Alergika nie zaliczę więc do tych idealnych. Bez jajek, które nadają im lekkości nie uzyskałam wskazanej kruchości i lekkości, ale i tak smakowały nam tak, że dorabiałam drugą porcję. Sobotnie popołudnie spędziliśmy więc pod hasłem chrust czy faworek:)
Przygotowanie tych ciasteczek nie zabiera zbyt wiele czasu, więcej pracy zabrało mi odpowiednie dobranie składników i wyrabianie, wybijanie ciasta:). Za pomoc w doborze składników dziękuję obu babciom Konrusia!
Na blogu znajduje się więcej przepisów na Tłusty Czwartek.
Wypieki bez glutenu znajdziesz w książkach z serii Mama Alergika Gotuje. W zestawie taniej!
Polecam i życzę Smacznego
Chrusty czy Faworki
Czas przygotowania: 10 minut i 30 minut chłodzenia
Czas smażenia: 15 minut
Ilość: dla 4 osób
Składniki:
- 250 g mąki orkiszowej jasnej lub pszennej
- 20 g cukru pudru
- 200 ml śmietany owsianej
- 1 łyżka naturalnego octu jabłkowego
- 1 łyżka spirytusu
- łyżka naturalnego proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka naturalnego ekstraktu z wanilii
- szczypta soli morskiej
- cukier puder do posypania
- olej ryżowy do smażenia ok. 0,5 l do smażenia (dlaczego on, poczytaj we wskazówkach), można też użyć rzepakowy
Przygotowanie:
- Mąkę przesiać najlepiej na stolnicę, dodać pozostałe składniki i dokładnie zarobić na gładkie ciasto, jak na makaron.
- Ciasto należy wybijać parę minut wałkiem, kilkakrotnie je składając, tak aby wbić do niego jak najwięcej powietrza.
- Odłożyć ciasto, aby wypoczęło na ok. pół godziny do lodówki.
- Rozwałkować bardzo cienko, pokroić nożem lub radełkiem na wąskie ok. 3 cm pasy, o długości 10-14cm, w każdym pasku na środku zrobić nacięcie i przełożyć przez nie jeden koniec paska tworząc kokardkę.
- Przygotowane ciasteczka rozłożyć na czystej ściereczce i nakryć, aby nie wyschły przed smażeniem.
- Smażyć na złocisty kolor z obu stron (nie rozgrzać za mocno oleju, bo się przypalą). Czy olej jest już gotowy do smażenia, można sprawdzić wrzucając kawałeczek ciasta i jeśli zaskwierczy i wypłynie, olej jest gotowy.
- Faworki osączyć z tłuszczu, układając po usmażeniu na papierze, przełożyć na talerz i posypać cukrem pudrem.
Wskazówki:
Chrusty w wydaniu dla Alergika najlepiej spożywać zaraz po usmażeniu, jeszcze ciepłe. Te które zostały nam na drugi dzień, łamały się jak chrust ale były już twardsze:).
Wypróbowaliśmy przy konsumpcji połączenie faworek z konfiturą wiśniową, było pysznie, polecam!
Do smażenia użyłam oleju ryżowego, ma on uniwersalny smak, więc pozwala zachować naturalny smak potrawy, a co najważniejsze jest w mniejszym stopniu absorbowany niż inne oleje (nawet o 20%). Cieszy się także tym, że ma wysoką temperaturę dymienia, co oznacza smażenie bez dymu i pryskania.
10 komentarzy to "Chrusty czy faworki"
Kaś 6 lutego 2012 (10:06)
u mnie z kolei zawsze się mówiło faworki 🙂 ale jak zwał tak zwał, uwielbiam je!
Mama Alergika 6 lutego 2012 (10:19)
Kaś: Dziękuję za dołączenie do "Obserwatorów" mojego bloga, bardzo mi miło Cię będzie gościć. Obie nazwy się tak przyjęły, że każdy wie o co w nich smakuje:)
asieja 6 lutego 2012 (10:23)
u mnie to zawsze faworki. słodkie, upudrowane i pyszne.
Dusia 6 lutego 2012 (10:43)
faworki 🙂 ale jak kto woli, ważne że pysznie się je chrupie:)
Mama Alergika 6 lutego 2012 (10:46)
Asieja i Dusiu: Schrupaliśmy dwa talerze! Jak dobrze w takich chwilach, że mróz za oknem, można bezkarnie więcej jeść bo tak zdrowiej:)
Eve 6 lutego 2012 (10:50)
Wyglądają tak apetycznie, ale muszę wytrzymać do następnego czwartku – będą i pączki i faworki;)
chrusty kojarzę z ciastem drożdżowym.
Ewa Smaczniutkie.pl 6 lutego 2012 (11:12)
U mnie mówiło się faworki:) Też je robiłam w sobotę. Troszkę z innego przepisu.
Mama Alergika 6 lutego 2012 (13:42)
Eve: Zwykle w tłusty czwartek nie jem nic innego tylko pączki i faworki, raz w roku tyle ile mam ochotę:) Tobie też życzę Smacznego i Witaj w gronie moich Obserwatorów, postaram się smacznie Cię ugościć:)
Ewa: Mój przepis to wytwór dla potrzeb alergika, nie zawiera jajek a w tradycyjnych faworkach bez jajek ani rusz. Ale jak widać alergicy mogą także się cieszyć Tłustym Czwartkiem:)
Bernadeta 24 stycznia 2013 (08:17)
czy można tu użyć maki pszennej pełnoziarnistej?
Mama Alergika 24 stycznia 2013 (11:54)
Bernadeta; Nie próbowałam na razowej mące, z pewnością pochłonie więcej płynu, więc trzeba będzie dodać śmietany a może mleka. Za każdym razem to jest eksperyment jak Ci się uda czekam na info:)