Minął tydzień odkąd Mój Alergik cieszy się urokami wakacji w Grecji. Dlaczego Grecja?
Od 4 lat na przemian z Turcją sprawdza się jako kraj, w którym znajduję dla syna to co dla niego i jego zdrowia najlepsze. Ciepła, zasolona woda, słońce, tereny pozbawione uczulających go pyłków, zmiana klimatu to wszystko przyczynia się do poprawy jego zdrowia.
Najgorzej jest z odpowiednim jedzeniem. Odkąd jednak wiem, że mój Alergik z małą ilością alergenów sobie radzi i nie reaguje na śladowe ich ilości i ten problem także rozwiązujemy. Zarówno Turcja, jak i Grecja sprawdzają się pod kątem różnorodności jedzenia.
Wyjeżdżając zawsze wybieramy sprawdzone hotele, w których duży nacisk kładzie się na jakość pożywienia. Miejscowy klimat służy różnorodności owoców i warzyw, a przystosowanie dla klientów z Europy sprawia, że mamy dostęp do dań kuchni włoskiej, greckiej czy japońskiej.
Pierwsze efekty zwłaszcza na skórze mojego Alergika pojawiają się zwykle już na 4-5 dzień pobytu. Dla większości z Was mój Alergik to dziecko z ograniczeniami w diecie, ale niestety na tym nasz problem się nie kończy. Mój Alergik to także chłopiec z atopowym zapaleniem skóry i alergią wziewną. Gdy zaczyna się wiosna wszystkie te rodzaje alergii znacząco pogarszają jego wygląd i samopoczucie. Ilość ograniczeń wzrasta, a mały różnie je znosi. Wyjazd nad ciepłe morze jest dla niego wybawieniem.