„Piotruś SKĄD TA CISZA? Załatwione już po burzy, krokodyla Hak usłyszał, patrzcie zmyka aż się kurzy”…
Bajka mojego dzieciństwa i już także dzieciństwa moich dzieci, Piotruś Pan. Ja słuchałam jej z winylowej płyty one z cd, na którym wydano właśnie tamtą wersję.
Kojarzę z nią jesienno-zimowe wieczory, wspólne zasypianie z rodzeństwem w jednym pokoju mamy i podział na role. Kiedy ja byłam Piotrusiem, moja siostra Wandą i Dzwoneczkiem, a brat Michasiem i Jasiem. Potem następowała zamiana ról. Znamy tę bajkę na pamięć.
Moje dzieci też ją znają bo słuchały płyty od małego. Często zwroty z niej, ot tak są cytowane w naszym życiu.
Winylowa płyta nieco już zadrapana leży zakurzona w domu moich rodziców. Na płytę moich dzieci natknęłam się sprzątając szafę z różnościami.*
Nowy rok bloga wymaga pewnych przemyśleń, porządków i postanowień, stąd MOJA CISZA na blogu.
Porządkując rzeczy Mamy Alergika dostrzegłam jak wiele ich się nagromadziło w ciągu dwóch lat. Talerze zajmują najwięcej miejsca. Różnych rozmiarów i kolorów, potrzebne dla urozmaicania zdjęć. Lubię kiedy danie podane jest na ładnej zastawie. Na co dzień używamy uniwersalnej zastawy stołowej. Jednak talerze prezentowane na zdjęciach nie tylko pozują, jemy na nich to co prezentuję na blogu:)
65 talerzy płytkich, głębokich, małych i dużych. Kiedy widzę kolejny okaz mam już wizję co na nim położę, więc chętnie kupuję następne. Kupuję jednak okazyjnie, na wyprzedażach czy w miejscach ze starociami. Część zapożyczyłam z domów dziadków, gdzie leżały od pokoleń.
Jedna kwestia z bajki często powtarza się w moim domu. To pytanie „Długo jeszcze?” Kiedy jedziemy autem, kiedy dzieci oczekują na pyszności z piekarnika, kiedy trzeba czytać lekturę szkolną albo pomagać mamie:). DŁUGO JESZCZE?
Nie mogę się oprzeć więc odpowiadam im tekstem z bajki…”cztery mile, więc nie wleczcie się tam w tyle bo Was Piotruś Pan zostawi…”
Mama Alergika nie zostawi swoich czytelników:). Kocham to co robię, uwielbiam moje czarowanie i mimo, że kilka przemyśleń mojego dwuletniego blogowania skłoniło mnie do wyciągnięcia lepszych i gorszych wniosków, wiem, że DŁUGO JESZCZE będę się rozwijać jako Mama Alergika i tworzyć moją MAGiczną bajkę, dla Was.
Talerzy przybędzie:)
1. Talerz powojenny, z zastawy babci Genowefy (prababci mojego Alergika)
2. Talerze z szafki babci Genowefy (zatrzymane po jej odejściu)
3. Prezent ślubny moich rodziców (mają 45 lat), u mnie są tylko 3 szt.
4. Moje półki z talerzami do zdjęć. Część z nich z uwagi na gabaryty się tu nie zmieściła:)
5. Ukochana bajka naszego rodzinnego dzieciństwa. Książka zakupiona na aukcjach internetowych oraz nowa wersja już mojej córki.
Płyta cd z bajką muzyczną, na szczęście ponownie wydana:)
No Replies to "Skąd ta cisza na talerzu?"