„Niczego co dla Ciebie ważne nie odkładaj na później!”
To lekcja, którą w tym roku przekazałam moim dzieciom i wyryłam w swoim sercu.
W ślad za tym postanowiłam, że wakacje pozwolę przeżyć mojemu alergikowi tak, jak tego będzie chciał.
Przygotowujemy obecnie serię poradników dla alergików. Z racji tego, że zaczęły się wakacje, jako pierwszy pojawi się poradnik pod tytułem “Wakacje Alergika”. Wypełnij krótką ankietę i daj znać, czy jesteś zainteresowana/y takim materiałem, zostawiając swój adres e-mail.
Przez lata różnych ograniczeń często nie wolno mu było robić wielu rzeczy.
A kiedy nawet już było wolno, to bałam się, że większe poluzowanie może zaszkodzić jego zdrowiu.
Chcę jednak pokazać Ci, że jest nadzieja zwłaszcza jeśli teraz myślisz, że świat się zawalił, że przechodzisz najtrudniejszy okres w życiu, gdy boisz się, że Twoje dziecko z alergią sobie nie poradzi albo, że się nie odnajdzie w świecie z powodu choroby.
Ograniczenia są głównie w naszych głowach, bardzo często głównie w głowach rodziców.
Czy to wakacyjne podejście było dla mnie bezstresowe?
Nie. Nie udało mi się osiągnąć takiego stanu, w którym bym go nie przestrzegała, pouczała czy próbowała kontrolować.
Ale mimo to efekty osiągnął imponujące!
Przez dwa miesiące wakacji wiele się wydarzyło w jego życiu.
Mój Alergik mieszkał z kolegami na działce, nocował w namiocie, kąpał się w jeziorze, korzystał z drewnianego wychodka, jeździł po bułki na rowerze o 7 rano (zwykle w wakacje wstaje przed południem) i żywił się tym co udało się zrobić na grillu i kupił w oddalonym sklepie.
Spędził dwa dni z kolegami w domku nad morzem gdzie gotował samodzielnie.
Ze swoją dziewczyną zwiedził Kraków, Warszawę i Wrocław.
Zaliczył atrakcje parku rozrywki w Energylandii.
Podróżował pociągami, spał w hotelach.
Był z nami w Grecji w hotelu dla osób powyżej 16 roku życia, gdzie przeżył wieczory greckie z towarzystwem 40 plus, skakał ze skał do morza, prowadził motorówkę, samodzielnie załatwiał sprawy związane z jego wyżywieniem.
Zostawał często sam w domu (dom cały, imprez podobno nie było) w każdym razie nic mi sąsiedzi nie powiedzieli, a śladów nie zostawił.
Nauczył się przygotowywać nowe dania, lubi gotować gdy jest sam. Lista tych dań urosła do conajmniej dziesięciu.
Robi zakupy, sprząta, prasuje jak trzeba.
Nauczyłam go wielu przydatnych w domu rzeczy, by żadna kobieta potem nie miała do mnie pretensji, że facet nieporadny.
Co jeszcze robił w te wakacje?
Był na koncercie rapowym, jeździł na wodnym skuterze, pływał w morzu, jeździł na rowerze, grał w piłkę nożną, spędził tydzień ze swoją siostrą, która w końcu po pandemii nas mogła odwiedzić.
Był też na dwudniowym spływie kajakowym na Kaszubach, śpiąc pod namiotem i korzystając ze wspólnych sanitariatów.
A w ten weekend sprawił, że zamarłam. Skoczył z 70 metrów na bungee! Oszczędził mi stresu i powiedział po fakcie.
Twój 17 latek też nie raz Cię zaskoczy.
Kiedy odwiedził wrocławskie zoo wysyłając mi zdjęcie jakiegoś węża i pisząc „będę miał takiego” to od razu kazałam mu wybić to sobie z głowy, bo wiem, że jak coś sobie postanowi, to cel osiągnie.
Podobieństwo do jego mamy od razu tu się nasuwa:)
Nauczył się też jak działa giełda i krypto waluty. Prowadzi moje testowe konto i choć z wynikami finansowymi raz jest lepiej raz gorzej, wiem, że wiele się uczy, analizuje, sprawdza jak działają rynki.
Ma mnóstwo znajomych i świetny kontakt z ludźmi, choć nie chodził do przedszkola, nie jeździł na szkolne wycieczki czy zielone szkoły i musiał sobie radzić z dyskryminację z powodu alergii.
Nadal jest alergikiem, musi przestrzegać swojej diety, uważać gdy żywi się w restauracjach. Nosi przy sobie leki, i choć przypłacił kilka eksperymentów zaostrzeniem zmian skórnych jestem z niego dumna.
Jak widzisz to, że dziecko jest alergikiem nie musi oznaczać życia w zamknięciu, pozbawiać go tego co robią inni.
Alergicy niektóre rzeczy zrobią może później, bo w pierwszej kolejności muszą zadbać o zdrowie, o wzmocnienie organizmu, ale mogą żyć „normalnie”.
Dziś ruszył do szkoły
Oby mój Alergik odczuł jak najmniej stresu w tym roku szkolnym. Nic tak nie pogarsza jego zdrowia jak właśnie stres.
A wiadomo, trzeba będzie nadrabiać te ostatnie dwa lata niby nauki.
Patrząc na to co się wyprawia z edukacją w Polsce, uczymy go samodzielnie myśleć, podejmować decyzje, mądrze wybierać, ryzykować i cieszyć się życiem.
Ostatnio do mojej córki powiedziałam: „Wiem że jestem teraz inną mamą niż byłam gdy Ty byłaś w jego wieku, ale to dlatego, że nie ma instrukcji bycia rodzicem. Ja też się uczę dzięki Wam, wychowujemy się nawzajem.”
Mamo wyluzuj – mówi do mnie mój syn – i pokazuje mi jak chodzi wyluzowany człowiek… luźne ręce, powolny krok, głowa przed siebie i nie pędź, zdążysz…
Dzięki niemu rzeczywiście trochę wyluzowałam i przede wszystkim staram się już nie odkładać tego co dla mnie ważne.
Za dwa tygodnie ruszam z koleżanką na babski wypad w Bieszczady, by spełnić kolejne marzenie.
Alergik poradzi sobie przez kilka dni beze mnie, prawda?
W Sklepie MAG czeka na Ciebie wyjątkowy zestaw dwóch książek:
- Mama Alergika Gotuje. Tradycyjnie. Wielki Powrót oraz
- Mama Alergika Gotuje. Tradycyjnie i Nowocześnie
z codziennymi ulubionymi przepisami polskich rodzin, w wersji bez najczęściej uczulających alergenów; w tym bez mleka, jajek, soi, orzechów, kakao, selera, miodu, łubinu, gorczycy, glutenu!
ZAPOMNIJ O OGRANICZENIACH W DIECIE!
CIESZ SIĘ SMAKIEM ULUBIONYCH POLSKICH DAŃ!
No Replies to "MAGiczna historia cd. wakacje alergika"