Pamiętam doskonale, jak zaczynałam swoją przygodę z gotowaniem „bez…”, gdy w kuchni musiałam zrezygnować z wielu stosowanych na co dzień składników. Odkryłam wówczas, że tak bardzo przywykłam do korzystania z niektórych półproduktów, że nawet nie pomyślałabym, iż mogłabym samodzielnie przygotować budyń, kisiel czy galaretkę.
Lata mojej kulinarnej działalności mijają, obchodzimy właśnie 10 urodziny bloga Mama Alergika Gotuje, ale okazuje się, że wciąż aktualny jest problem, w jaki sposób samodzielnie przygotować niektóre proste potrawy.
Z diety alergika poza podstawowymi alergenami, takimi jak mleko, jajka, soja, kakao, orzechy czy pszenica, często eliminujemy barwniki, aromaty, konserwanty i inne dodatki do żywności, ponieważ one właśnie wywołują lub nasilają objawy alergiczne.
Jak podaje raport Najwyższej Izby Kontroli z 2018 r., przeciętny polski konsument rocznie zjada aż 2 kg różnych dodatków do żywności.
Spożywając żywność przetworzoną, każdego dnia wprowadzamy do organizmu nawet 85 różnych substancji chemicznych.
Wśród dodatków, które mogą nasilać reakcje alergiczne, wyróżnia się:
- barwniki, szczególnie syntetyczne,
- wzmacniacze smaku,
- konserwanty z grupy siarczynów,
- przeciwutleniacze,
- substancje żelujące i zagęszczacze.
Niektóre z nich, jak np. E 120, E 124, E 129, mogą powodować nawet reakcje ogólnoustrojowe, np. wstrząs anafilaktyczny.
Dodatki te są niebezpieczne zwłaszcza dla dzieci i osób uczulonych na salicylany.
Listy konserwantów i barwników, które mogą wywołać reakcje alergiczne, znajdziesz w książce „Mama Alergika Gotuje. Tradycyjnie. Wielki Powrót”, w uzupełnionej o nowe dane części merytorycznej.
Wybierając więc gotowe rozwiązania, kupując budyń, kisiel czy galaretkę, w pierwszej kolejności zwróćmy uwagę na ich skład.
Czym mogą nas zaskoczyć gotowe desery w torebkach?
Znajdziemy w nich szkodliwe barwniki i aromaty niewiadomego pochodzenia.
Bardzo często pojawia się czerwony barwnik koszenila (E 120) pozyskiwany z owadów.
Na szczęście w dobrej jakości tego typu produktów znajdują się barwniki roślinne, np. karoteny, antocyjany czy kurkumina.
W ich składzie znajdziemy również ekstrakty roślinne, niestety najczęściej nie wiemy dokładnie, o jakie ekstrakty chodzi, a taka wiedza jest alergikom niezbędna.
Desery w proszku zawierają także regulatory kwasowości, najczęściej kwas cytrynowy, który nie ma nic wspólnego z cytryną.
Mylące mogą być opakowania z kuszącymi swym wyglądem owocami, bo sugerują ich obecność w składzie.
W rzeczywistości produkty te mają niewiele wspólnego z owocami, bo ich zawartość stanowi zaledwie kilka procent.
W nielicznych gotowych kisielach czy galaretkach pojawiają się proszki owocowe lub owoce liofilizowane albo owoce suszone, ale częściej mamy do czynienia z sokami w proszku, ekstraktami i koncentratami roślinnymi.
Warto zastanowić się, ile owoców znajdzie się w końcowym produkcie, kiedy proszek zawierający 0,5% owoców rozpuścimy w zalecanej ilości wody.
Składy galaretek i kisieli wyglądają niemal identycznie. Główną różnicą jest to, iż zawartość owoców w przypadku galaretek jest jeszcze mniejsza – dla zachowania ich konsystencji i przejrzystości producenci raczej wystrzegają się owoców liofilizowanych czy suszonych.
Substancją tworzącą strukturę galaretek jest przede wszystkim żelatyna wieprzowa, co dyskwalifikuje ten produkt w przypadku osób uczulonych na wieprzowinę lub wegetarian i wegan.
W nielicznych produktach tego typu żelatyna bywa zastąpiona roślinnym agarem, którego pochodzenie jednak nie jest nam znane.
W wielu torebkach znajduje się także maltodekstryna, czyli hydrolizowana skrobia, przy czym brak jakichkolwiek danych na temat pochodzenia tej skrobi utrudnia życie alergikom, dla których niezwykle istotne jest, czy to skrobia ziemniaczana, pszenna, kukurydziana czy np. z manioku.
Dość zaskakującym dodatkiem okazuje się sól.
Kluczowym składnikiem kisieli, budyni czy galaretek w proszku jest cukier!
Cukier w każdej diecie powinien być stosowany z umiarem i dostarczać nie więcej niż 10% energii.
Zbyt duże ilości cukru prowadzą do rozwoju nadwagi, otyłości, cukrzycy czy insulinooporności. Obniżają także gęstość odżywczą diety, co wiąże się ze zmniejszeniem zawartości witamin, składników mineralnych i błonnika w posiłkach.
Niestety cukier znajduje się prawie we wszystkich produktach przetworzonych.
Często ukrywa się w składzie pod innymi nazwami. Może pojawiać się po prostu jako cukier (brązowy, trzcinowy, buraczany, puder), ale równie dobrze jako koncentrat soku owocowego, fruktoza, maltoza, laktoza, sacharoza, dekstroza, melasa buraczana, melasa z trzciny cukrowej, syrop glukozowo-fruktozowy, słód ryżowy czy syrop.
Na szczęście na rynku mamy także produkty ekologiczne z dobrym składem oraz produkty oznaczone znakiem przekreślonego kłosa.
To bardzo ważne dla osób z celiakią czy alergią na gluten, samo określenie „bez glutenu” nie daje nam pewności, iż produkt jest bezpieczny.
Czy na to wszystko jest jakieś rozwiązanie?
Oczywiście! Samodzielnie przygotujmy domowy budyń, kisiel czy galaretkę, wykorzystując soczyste sezonowe owoce i nie stosując szkodliwych substancji.
To naprawdę nic trudnego.
Pyszny, domowy kisiel pozbawiony jest wszelkich podejrzanych barwników i konserwantów, a przygotowuje się go dokładnie w takim samym czasie, co jego torebkowy odpowiednik. Jego dodatkową zaletą jest to, że sami komponujemy ulubione (i dozwolone!) smaki.
Skorzystaj z przepisów zamieszczonych na blogu i w MAGicznych książkach. Zapewnij swojemu alergikowi bezpieczeństwo i dawkę cennych składników odżywczych.
Ten przepis na Domowy kisiel malinowy pochodzi z książki Mama Alergika Gotuje. Tradycyjnie. Wielki Powrót. Znajdziesz w niej 100 przepisów na tradycyjne i popularne polskie dania bez mleka, jajek, soi, kakao, selera, orzechów i miodu, czyli składników najczęściej eliminowanych z diety osób z alergią pokarmową.
Smacznego!
Domowy kisiel malinowy
(bez mleka, bez jajek, bez glutenu)
Składniki:
- 150 ml gęstego soku z malin (domowego) lub innego dozwolonego
- 350 ml zimnej wody
- 2 pełne łyżki dozwolonej skrobi np. ziemniaczanej
- opcjonalnie syrop roślinny lub cukier do posłodzenia
Przygotowanie:
- Łączymy sok z wodą, uzyskując 500 ml kompotu.
- 400 ml kompotu i ewentualną substancję słodzącą umieszczamy w rondelku, doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień.
- W 100 ml kompotu rozpuszczamy skrobię.
- Do gotującego się kompotu stopniowo wlewamy roztwór skrobi, stale mieszając, uzyskujemy gęstą i gładką konsystencję.
- Kisiel przelewamy do mniejszych miseczek, podajemy ciepły lub zimny w zależności od upodobań.
Wskazówki:
Jeśli domowy sok jest słodki, pomijamy substancje słodzące.
Domowy kisiel możemy zrobić także z dodatkiem owoców.
Na blogu znajdziesz także przepis na domowy kisiel z kulek tapioki.
Nie zapomnij pochwalić się, wstawiając zdjęcie potrawy na Instagram z hasztagiem #mamaalergikagotuje, oznaczając mnie, abym mogła Cię odnaleźć! Zapraszam też do śledzenia bloga na Instagramie i Facebooku.
No Replies to "Domowy kisiel malinowy oraz alergia na gotowe desery w torebkach"