Babeczki bezglutenowe na wytrawnie, z prodiża

Wychodząc z synem ze szpitala w Białymstoku miałam już plan, aby wywieźć go daleko od Warszawy, daleko od wszystkiego co obecnie pyli. Profesor Kaczmarski odradził nam wyjazd nad Morze Śródziemne, z uwagi na wciąż restrykcyjną dietę i niepewny stan skóry. Wybór więc był prosty: nasze ukochane Morze Bałtyckie. Zarezerwowałam apartament w Jastarni i oto jesteśmy. Jak długo? To zależy od stanu zdrowia mojego alergika, ale planuję długi pobyt nawet dwumiesięczny. Pakując się na ten wyjazd zabrałam „pół domu”. W apartamencie, który zarezerwowałam nie ma niestety piekarnika. Nikt z wynajmujących nie przewidział pieczenia w czasie wakacji. Pożyczyłam więc od babci Konrada urządzenie, w którym babcia piekła kiedyś wszystko, czyli prodiż. Osobiście nigdy nie miałam okazji go używać, mam więc szansę wypróbować. Na pierwszy ogień poszły babeczki. Mój syn wciąż jest na diecie bezglutenowej mimo, że stan jego skóry uległ poprawie oraz w badaniach nie wyszło uczulenie na pszenicę. Czekamy jeszcze na potwierdzenie wyników pod kątem celiakii. Nie spodziewam się aby były wiarygodne ponieważ zrobiono je w czasie, gdy Konrad od dwóch miesięcy przebywał na diecie bezglutenowej. W szpitalu dieta mojego alergika opierała się na kilkunastu produktach: indyk, wieprzowina, proso, owies bezglutenowy, mąka kukurydziana, ogórek zielony, rzodkiewka, tymianek, sok z wiśni, tapioka, ziemniaki gotowane, siemię lniane, pestki dyni, olej rzepakowy. Wychodząc ze szpitala postanowiłam wprowadzać do diety syna wcześniej spożywane produkty ale pojedynczo, w odstępach 2-3 dni obserwując reakcje skórne i układu pokarmowego. Wprowadzenie orkiszu w postaci Bułeczek Orkiszowych obyło się bez negatywnych reakcji. Będąc drugą dobę nad morzem ugotowałam ekologiczny makaron ale z mąki pszennej. Twarz syna uległa zaczerwienieniu po ok. 2 godzinach. Możliwe, że taka reakcja wiązała się również z aklimatyzacją na nowym terenie. Za kilka dni podejmę kolejną próbę. Na co dzień używamy mąkę orkiszową, zdrowszą zdecydowanie od pszennej. Dziś wprowadzałam do diety fasolkę szparagową. Obserwacja trwa.  

Wracając do babeczek bezglutenowych z prodiża. Wyszły bez problemu, trudno mi było jednak ocenić temperaturę pieczenia, czas nagrzewania oraz czas pieczenia. Zaglądałam przez „okienko” i „na oko” oceniałam czy już są gotowe. Takie babeczki są bezproblemowym wypiekiem. W bezglutenowej wersji i tak nie wyrastają, ważne więc aby się odpowiednio zarumieniły. Zaraz po upieczeniu są dość sypkie a w tej wersji z szynką i kukurydzą dość suche. Następnym razem dodałabym do nich jeszcze startą cukinię ok. 50-100 g abo suszone pomidory.

Zostało nam kilka babeczek na drugi dzień, ładnie się „związały” i nie były już sypkie. Babeczki na wytrawnie to fajna i szybka propozycja na drugie śniadanie lub kolację.

Zapraszam i życzę Smacznego

Babeczki bezglutenowe

(na wytrawnie, bez mleka, bez jajek) 

CZAS PRZYGOTOWANIA: 10 minut

CZAS PIECZENIA: 30 minut

ILOŚĆ: 12 szt.

Składniki mokre:

  • 100 ml oleju roślinnego
  • 200 ml mleka owsianego lub jaglanego bezglutenowego
  • 1 łyżka siemienia lnianego + 3 łyżki gorącej wody

Składniki suche:

  • 100 g płatków owsianych bezglutenowych
  • 100 g mąki jaglanej z uprażonych ziaren prosa
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/3 łyżeczki soli himalajskiej lub morskiej

Dodatki:

  • 50 g szynki
  • 50 g kukurydzy z zalewy
  • 1 łyżeczka suszonego tymianku

Przygotowanie:

  1. Rozgrzewamy prodiż przez ok. 10 minut
  2. Suche składniki łączymy z mokrymi, miksujemy
  3. Dodajemy drobno pokrojoną szynkę oraz odcedzoną kukurydzę, mieszamy, odstawiamy na 5 minut
  4. Kartonowe foremki do muffinek napełniamy ciastem do pełna, wkładamy do nagrzanego prodiża i pieczemy 20 minut aż babeczki się zarumienią
  5. Upieczone babeczki odstawiamy do przestudzenia, wyjmujemy z foremek lub jeszcze ciepłe podjadamy bezpośrednio z kartonika
Fot. Katarzyna Jankowska

Fot. Katarzyna Jankowska

9 komentarzy to "Babeczki bezglutenowe na wytrawnie, z prodiża"

  • comment-avatar
    Dorota Pykacz 7 czerwca 2014 (15:58)

    no to się macie….pisałaś co do badań w kierunku Celiakii-będąc juz na d,bezglutenowej i wtedy pobierać krew na badanie w tym kierunku to szaleństwo i nie potrzebne wydanie kasy a co za tym idzie jak piszesz -wynik niewiarygodny!powtórzyć może kiedyś trzeba….być może on ma tylko nietolerancję na gluten?obserwuj jego kał również to wiele mówi o tym co jemu,uwierz mi…przechodziłam to.
    a jak wrócicie w swoje strony…żeby znowu wszystko nie wróciło…może duże miasto mu szkodzi….
    powodzenia i siły .

    • comment-avatar
      Katarzyna Jankowska 7 czerwca 2014 (17:07)

      U niego było podejrzenie nietypowej celiakii skórnej tzw. choroby Duhringa ale profesor raczej ją wykluczył. W badaniach z listopada wszystko było ok. Myślimy nad zmianą miejsca zamieszkania:)

      • comment-avatar
        Nalewka 8 sierpnia 2014 (21:56)

        A może badania genetyczne w kierunku celiakii? Są mało inwazyjne, są wiarygodne i tylko ta cena… ale za to człowiek ma 95% pewność, że ma (albo nie ma) TE geny…

        • comment-avatar
          Katarzyna Jankowska 9 sierpnia 2014 (17:16)

          Zrobiliśmy. Jeden gen jest ale to nie daje potwierdzenia, że to celiakia tylko wskazówka, że syn może zachorować. Powtórzymy niebawem badania z krwi, ponieważ wróciliśmy do diety z glutenem, na razie tylko do orkiszu i za jakiś czas będą miarodajne.

          • comment-avatar
            Nalewka 10 sierpnia 2014 (00:10)

            Jeśli jest jeden gen, a do tego są objawy, to nie ma się co zastanawiać czy kłuć, ponoć leczyć należy człowieka, a nie jego wyniki, a przy celiakii leczenie to dieta bg.
            Ja gluten odrzuciłam na podstawie objawów, badań genetycznych (mam oba…), mimo dobrych wyników badania wszystkich p.ciał. Gastroskopia z wycinkami ciut nie wyszła, bo dr uznał, że nie widzi potrzeby pobrania wycinków do badania hist-pat, a szkoda, bo 1) pieniądze za badanie wziął i 2) wyniki “na oko” nie były mi potrzebne, potrzebowałam badan pod mikroskopem…

          • comment-avatar
            Katarzyna Jankowska 11 sierpnia 2014 (20:25)

            Ale u nas nie ma objawów celiakii, syn się świetnie rozwija, żadnych niedoborów, bóli brzucha, biegunek, badania hormonalne w normie, miał jedynie problemy skórne stąd podejrzenie Duhringa. Wcześniejsze badania rok temu z krwi na gluten były ok, obecne też. Gluten i tak ma ograniczony bo uważam, że to dobrze dla jelit alergika ale nie widzę powodu aby utrzymywać go na diecie ściśle bezglutenowej.

  • comment-avatar
    Monika 8 września 2019 (12:39)

    Czy można na coś innego zamienić kukurydzę?

    • comment-avatar
      Katarzyna Jankowska 8 września 2019 (18:18)

      Moim zdaniem można dodać bez problemu inne składniki byleby nie były zbyt mokre. Można też po prostu kukurydzę pominąć.

  • comment-avatar
    Monika 9 września 2019 (08:54)

    Dziękuję bardzo

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.