Czerwona sałatka do śledzia
Czerwona sałatka, tak ją nazywamy, pojawia się na stole głównie w czasie Świąt, wtedy kiedy podajemy śledzie zrobione w nasz tradycyjny sposób.
Mój syn o dziwo lubi śledzie, a za sałatką nie przepada ale to głównie za sprawą buraków, na które czasem dziwnie reaguje.
Smak tej sałatki jest raczej słodkawy, więc komponuje się ciekawiej podana właśnie ze słonawym śledziem.
Barszcz czerwony według babci Zosi
Barszcz czerwony to jedno z głównych dań w czasie Świąt Bożego Narodzenia na naszym stole. Zwykle gotujemy czysty barszcz i podajemy z uszkami.
Mamy też swoją ulubioną wersję barszczu niby "ukraińskiego" czyli barszcz według babci Zosi. To ulubiona zupa mojego męża, słodkawa a latem podawana z młodą surową cebulką, maczaną w soli.
Naleśniki kokosowe
Naleśniki z mleka kokosowego okazały się hitem dnia:). Znikały jeden po drugim.
Szukając odpowiednich proporcji miałam dziś okazję wielu z nich popróbować.
Lekkie, mało słodkie, trochę egzotyczne z dodatkiem brzoskwiń i bananów sprawdzą się również jako deser.
Domowy popcorn
Przygotowanie domowego popcornu to kwestia tylko kilku minut. Wspólne spędzanie czasu z dziećmi jest bezcenne, nawet jeśli to tylko oglądanie ulubionych filmów.
Dyniowe ciasteczka z wisienką
Zabawę z dynią, aż wstyd się przyznać, rozpoczęłam dopiero w tym sezonie.
Wiele traciłam:)
Dyniowe ciasteczka-gwiazdeczki upiekłam po raz drugi i tym razem efekt mnie zadowolił. Przepis to moja twórczość:). Za pierwszym razem wyszły za rzadkie, co sprawiło, że niezależnie od zaplanowanego kształtu przyjmowały wygląd okrągłych "biszkopcików". Zmniejszyłam ilość dyni oraz margaryny i jest dobrze. Przy pieczeniu roznosi się po kuchni przyjemny słodko-waniliowy zapach. Ciasteczka po wystudzeniu są kruche, ale w środku zachowują miękkość. Udekorowałam je wisienkami z konfitur babci Zosi. Konfiturowa wiśnia dodała im lekkiej kwasowatości, smakują wyśmienicie. Zniknęły z talerza w tempie ekspresowym:)
Zapraszam do wypróbowania przepisu i życzę Smacznego:)
Krupnik z kaszą jaglaną
Zupy od jakiegoś czasu niestety nie należą do ulubionych dań mojego Alergika.
Wiem, że to przejściowe więc nadal je gotuję i próbuję przemycić coś nowego:)
Oczywiście eliminuję z nich produkty, które są niedozwolone dla mojego syna. Rodzina przywykła już do zup bez selera i zabielania, nie protestują:). Nie dodaję także przypraw z zawartością glutaminianu sodu. W warzywa zaopatruję się u sprawdzonego rolnika lub dostaję z przydomowego ogródka mamy (szkoda, ze mieszka tak daleko).